wyglada mi na to że znów zakochałem sie w pewnej technice fotograficznej. ja znałem takie sztuczki juz wczesniej ale jakoś nigdy tak na prawdę nie wykonałem ich własnoręcznie. własciwie moja sztuczka też nie była wykonana zgodnie ze sztuką gdyż w wywoływaczu 1 zabrakło jednego ze składników a wywoływaczem 2 był wywoływacz 1. tak czy owak kiedy zobaczyłem swoje pierwsze obrazy pozytywowe na kliszy byłem i nadal jestem zachwycony ich odmiennością od obrazów negatywowych.
obrazy wychodzą takie senne jakieś, nieprawdziwe. kontury lekko, leciutko rozpływaja się jak twardy karmelek w buzi.
podaję przepis na takie zabawy:
wywoływacz1: 7minut
– metol 4g
-Na2SO3 25g
– hydrochinon 8g
– KBr 2g
– KCNS 3g (to rodanek potasu, którego własnie mi zabrakło)
ilości na 1litr
płukacz
– H2O ileśtam minut
odwracacz: 4minut
-K2Cr2O7 5g
– H2SO4 10ml
na 1 litr
klarowanie se można odpuścić, stosujemy płukacz przez ileśtam, ileśtam minut.
tu klisze śmiało i obficie naświetlamy lampka nocną babuni, żeby klimat na fotach był, tak około 1000luksów czy luksusów juz sam nie wiem. wkażmoćraź ostro….
wywoływacz 2: 4minut
taki sam jak wywoływacz 1 tylko bez rodanku
płukacz
– H2O ileśtam minut
utrwalacz: 5minut
– NaHSO3 20g
– Na2S2O3 200g
i na deser
płukacz oczywiście ileśtam minut.
wszystko odbywa się w temperaturze 20 C
No to jest prawie ze po-mi-strzowsku wykonane!!! Takie szalypaly-lakierniaki!
Good blogpost, good looking blog, added it to my favorites!