deszcz wiosenny

moje dziecko dziś pierwszy raz w życiu doświadczyło i zareagowało świadomie i wesoło na ciepły wiosenny deszcz. ten sam deszcz zrosił kliszę którą w ramach „warsztatów” fotograficzno-grilowych wywoływaliśmy wspólnie z brulionmanem. ja polewałem, brulion pokręcał, słońce suszyło a deszcz kropił. jakiś kwaśny, że aż takie ślady:

bartek i ja na tle niczym nieskrępowanej architektonicznej twórczości ludu

a to bartek bez


pozdro brulion fajnie że wróciłeś, musimy się ochlać porządnie, co nie?

4 myśli w temacie “deszcz wiosenny

  1. haaa! no ja właśnie już uknuwam (można tak powiedzieć???) taki plan żeby w sobote lub piąteczek na wolnym powietrzu spożyć conieco. to by było dobre hmm/?

  2. piateczek spoko oko a jakby w niedziele bezesennosc meczyla cialo i umysl twoj w porannych lub wczesniejszych godzinach podsuwajac mysli o rejestracji swiata na materialach swiatloczulych – wiadomosc tekstowa wyslij na moj aparat telefonii komorkowej przezajezgrabny z wnihunieczytalnymwyswietlaczem i ultraprzepazdzierzowotopornymi guzikami a odpowiedziane Ci bedzie.
    dzieki za bez, Mamie sie podobal

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: