we wczoraj wygospodarowałem popołudnie na przejażdżkę. nastukałem jak jakiś chory 300 nikomu niepotrzebnych kilometrów. pod koniec nawet wyrzut sumienia mnie nawiedził, że zatruwam środowisko spalinami i że bez celu 😉
Odwiedziłem małą miejscowość Wierzbica, gdzie kiedyś była cementownia, a następnie skierowałem się na wschód do Gardzienic Starych. jakieś 16 lat temu spędzałem tam wakacje z Wojtkiem u jego babci. babcia kilka lat temu umarła biedaczka, a ja od jakiegoś czasu chciałem sobie przypomnieć tamte tereny.
po drodze używałem cyfraka syfa oraz lomo lca. z cyfraka syfa zdjęcia pokazuję teraz a z lomo lca pokażę później. niewiem kiedy.
panowie załatwiają sprawy
to ta chałupina babci Wojtka
x
x
chyba nieco urosłem od czasu gdy ostatni raz patrzyłem w to lustro
później była droga czarna, dobra i pani autostopowiczka co ją podrzuciłem do Lipska. Jechaliśmy przez Drezno nawet 🙂
szybko zapadał zmrok
oj szybko
przerwa na wysikanie się
jakiś tam wypadek był. naprawdę się źle jechało już wieczorem. mimo to szczęście w brzuchu.
a na koniec ładne zdjęcie wujka i mojego bąbelka co ma takie wesołe robaki na pidżamie. nie widać ich tu na zdjęciu ale są tam pod bluzką. takie wesołe, uśmiechnięte. maja chyba po sześć nóżek i czułki.
korzystając z okazji pozdrawiam tą panią policjantkę co kierowała ruchem jak był ten wypadek. bida taka na mrozie świecącą pałką machała.
nie no… włam na chatkę zrobił… i jeszcze demolkę 🙂
Jezu…jak fajnie mi sie znowu czyta tutaj na Blogu!!! Dawno nie wlanczalem kompa, nie mowiac o pisaniu Bloga. tutaj u ciebie to sa klimaty! Az chce sie znowu zyc! Chyba kopne „se” w dupe i zaczn, bo tak jakos dalej skonczyc nie umiem!
Pozdrawiam BETKO! 😉
No miło mi. wracaj zatem do focenia.
pozdrawiam
Lena zapodala tu Marciana minke 🙂 A tego wujka co ja trzyma oraz kilka innych znajomych twarzy mozesz zobaczyc na fotach z 2 urodzin mhh: http://klubmehehe.eu/galeria.html 😀
pzdr
się zdziwiłem dekagram!
kurdele ale jakoś mi się dziwnie patrzy na te chate… kiedy to byłooo… kiedyś się tam mieszkało pare tygodni, a teraz taka rozsypka…i stodoła stała jeszcze i dach był i namiot na podwórzu…
cholera!
a lisa pamiętasz? niezły był gościu…
pozdro Grzegorzak!