wczoraj wieczorem, podczas kąpieli słuchałem muzyki. tak mi się ta muzyka podobała że żal mi było zanurzyć głowę by opłukać włosy. bo tak ją słuchać chciałem stale. i przyszedł mi do głowy taki pomysł, żeby zrobić taki wodoszczelny głośnik. jeszcze nie sprawdzałem czy ktoś takie coś już wymyślił. edit (sprawdziłem, wymyślili skubańce. trzeba kupić!!)
ciekawe jak by było słychać pod wodą Franka Sinatrę ? :))
a teraz kilka zdjęć z karkowa:
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
o
takie szukanie przygód.