niewiem jak mam nazwać, co wprawdzie już od dłuższego czasu wykonuję, ale w tym wypadku to już ekstremum.
otóż wczoraj z brulionmanem (jak zwykle 🙂 ) odwiedziliśmy pewne miejsce, jeszcze do niedawna funkcjonujące jako instytut chemiczny. teraz są już tam tylko obdarte ze skóry ściany i podłogi i trochę jakichś duperrelli. wybierając się tam chciałem poprostu obejrzeć ten piękny gmach od środka, ale w głębi duszy liczyłem że znajdę pomieszczenie ciemni fotograficznej i że będą tam jakieś stare materiały do wykorzystania. nie znalazłem tego miejsca, ale niespodziewanie pod schodami głównego wejścia, w bardzo małej, ciemnej i zawilgoconej kanciapie znalazłem to:
i dziś, w zasadzie 10 minut temu, nie licząc na wiele odpakowałem pudełko, z trudem rozkleiłem szklane płytki naświetliłem i wywołałem jedną z nich. i NORMALNIE K…A ŁAŁ!!!!!
KOCHAM TO!!
Emulsja tak pięknie spłynęła w ciągu napewno wielu lat zamakania i schnięcia. albo zjadły ją grzyby, niewiem. to co zostało, jednak żyje i to jest piękne!!
______________________________________________________
ORWO LP1 są to płyty fotograficzne czarnobiałe z emulsją Lippmanna do wykonywania zdjęć w bardzo znacznym pomniejszeniu, tzw. mikratów.Służyć też mogą do rejestrowania obrazów interferencji fal świetlnych. Zdolność rozdzielcza tych materiałów fotograficznych dochodzi do 520 linii/mm.
takiej przypadkowości nie uzyska się inaczej… kurde, normalnie Bóg gra w kości! 😉
Jestem pod cholernym wrażeniem!
zakupiłam ostatnio kilka pudełek. na szybkach są obcy ludzie. bardzo są piękni. ale nie wiem co dalej zrobić z tym skarbem.
uu niewiem. jesli to pozytywy to można sobie powiesić w oknie kuchennym, albo pod lusterkiem w samochodzie 🙂
pozytywy. można zeskanować ponoć
wszystko się da zeskanować 🙂 kiedyś zeskanowałem pozytywnego kota, co mi usiadłbył na szybie skanera.
tak jest. zeskanowac i na fejsbuka ;D
ja wyraziwszy tylko pogłoskę
myslisz, ze zaiskrzyloby miedzy nimi? http://ckfoto.wordpress.com/2009/09/10/saddamowe-cudo/
oj chyba nie. ten aparat pawła to naprawdę duży format.