czyli bukiet warzyw
🙂
pośród krzątających się bezbożników, pracujących w niedzielę, turecki lipton tea skonsumował na bazarach brulionman.
szybkoporuszający się dwaj panowie zapytali gdzie można pana grześka od maszyn spotkać. jednoczesnie rękami udając że trzymają flaszkę.. dziś od rana z bartkiem snuliśmy się po mieście.
później była wizyta na dwóch dachach i makdomaldzie na kawie i w mlecznym na frytkach.
na koniec wziąłem czynny udział w przygotowaniu wystawy i wernisażu brulionmana, który odbyłsię w tunelu dworcowym. czynny tzn podstawiłem nunę tak by bartek mógł przymocować swą pracę pod sufitem. GRATULACJE PRZYJACIELU:)
a teraz miło mi będzie przedstawić zdjęcia z nocnego rajdu rowerowego w okolicach Chańczy. a tu relacja równoległa
Ładnie !
Haha, lubię do Ciebie zaglądać 🙂
Pozdrawiam!
🙂 to miło. pozdrawiam i zapraszam ponownie.
przerażające te krowy trochę. potwory!
noo:) a my to jemy później hyhyhyh
wiesz, że już Stasiny lokal gęsinę serwujący przestał istnieć? tak bardzo się cieszę, że poznaliśmy to miejsce,w sumie dzięki rekomendacjom Tomassa, i że zdążyłem zabrać tam moją przyszłą żonę, przedstawić jej taki włąśnie świętokrzyski rarytas, urwaliśmy z życia smakowity kęs, dziś już niedostępny, trzeba to doceniać