heh… pamiętam jak bawiłem się takim pistoletem w dziecińsywie, strasznie go nie lubiłem, ponieważ nie przypominał prawdziwego pistoletu. Jedyne co potrafił to wydawać dźwiętk wystrału, ale zaraz polał paluch od naciągania spreżyny… już lepiej było robić wystrały ustne… twww, twww 😉
wszystko zielone
wielka zieleń
No, kiedyś to było. Nie to co teraz, wielka szarość..
fajnie wtedy było, dawno temu
widzę, że trasa Kielce – Masłów – … i co dalej… gdzie ta fajna chata??
heh… pamiętam jak bawiłem się takim pistoletem w dziecińsywie, strasznie go nie lubiłem, ponieważ nie przypominał prawdziwego pistoletu. Jedyne co potrafił to wydawać dźwiętk wystrału, ale zaraz polał paluch od naciągania spreżyny… już lepiej było robić wystrały ustne… twww, twww 😉
ja robiłem „pidrz pidrz” a na bomby miałem zarezerwowane „puwdgrz” w długo wybrzmiewającym „rz” 😀
o borze sosnowy jakie piękne onomatopeje!