bo czas napierdzielał za szybko. oszukał nas w najbardziej nieoczekiwanym momencie. przypuszczam, że wyczuł chwilę naszej nieuwagi i największego szczęścia i skurczysyn zaczął biec szybciej. to musiało być gdzieś między 17 a 18. do dziś miałem tylko takie podejrzenia, ale teraz już wiem; gdy jesteś za bardzo szczęśliwy, czas staje się złośliwy i zapierdala szybciej niż zwykle. na tyle wredny jest, że później nie zwalnia tak od razu, robi to na tyle powoli żeby się nie zorientować, a jak już się zorientujesz, to już jesteś albo za daleko, albo za blisko, albo za głęboko, albo za późno, albo za bóg jeden wie co. wkażmąć razie jest źle. niezwykle rzadko, jednak można skorygować negatywne skutki jego wrednego zachowania. nam udało się to dziś, ale tylko dzięki nadnaturalnemu skoncentrowaniu stacji pkp wokół Włoszczowy. mieliśmy na 19 być we Włoszczowie lecz, jak już pisałem, czas spłatał nam „figla”. do Włoszczowy niezdąrzylibyśmy za nic. byliśmy w Krasocinie. na szczęście w Czostkowie (6km od Krasocina) nasze elfy też mają przystanek. uuuuuf udało się z 4,58minutowym marginesem!!!!
a tu ślad z gps wraz z pekapem
aktualizacja – na dowód że czas to c..j, proszę spojrzeć na ostatnie zdjęcie i na zegar na peronie. w pociąg wsiedliśmy jakieś 8 po 19 !!! zdjęcie zrobiłem tuż przed wsiąściem..
Zostałam nominowana do Liebster Blog Award. Chciałabym żebyś i ty przyłączył się do zabawy. Jest to fajna możliwość promowania swojego bloga. Więcej o tym tutaj, na moim blogu: http://lisekawil.wordpress.com/2014/08/31/nominacja/#more-373
czytam to w Bieszczadach i pozdrawiam ;]
kalendarz CX-80 zamawiam
coś miałem tu madrego napisac lecz skad takie cos miałoby sie wziąć w mej głowie, chyba sie przeceniam 😉
pozdro chopy gdziekolwiek jesteśwa
ps. aha pisze ten koment niezalogowany bo straciłem dostep do wszystkich moich blogów 😦
brulion
To przykro
już odzy z kałem 😉
Wszedłem na bloga i od razu gęba mi się śmieje, akurat wraz jak tego potrzebowałem, piękny strzał jak w mordę strzelił, pikna seria fot – gdym leżał dziś-wczoraj na łące na zboczu Radostowej tak mnie najszło co by tu śmiem twierdzić pasowało : ”oprócz błękitnego nieba i chemtrailsów nic mi dzisiaj nie potrzeba”… Tomek ma koszulkę zacną a la ”memento mori” czy cuś a pani na kalendarzu – lata 80-te wiecznie żywe ! W pełni podzielam też temporalne refleksje, od siebie dodam tylko, iż dawno już doszedłem do wniosku, że czas linearny to sztuczny wynalazek, najprawdopodobniej sprawka wieśmitów.
Jeeeezuniu!
Byłem pewny że relacja wideło to link do materiału który obejrzałem nt fallicznych rysunków naściennych i dopiero dziś kliknąłem
no oczywiście bardzo dziękuję, hepi krismes powiemy sobie na żywo mam nadzieję a filmy cudne, dźwiękowo grające krowy rządzą, estetycznie podpiccowe naczynia 🙂
pozdrawiam Panabętkę i Panasiułka, Panbogucki
ja też dopiero dzisiaj obejrzalam wideło 😀 relacja z centrum sztuki współczesnej wprawiło mnie w rechot 😀