Porcja przyjemności ogólnej

Krzysztofa Komedy muzkę wciągam uszami i nosami i pachami i jądrami chyba też. I tak sobie myslę, że już nie mogę oglądać wiadomości żadnych w tv bo mam odruch wymiotny. jestem szczęśliwy, jeszcze mam możliwość wyłączenia tego bełkotu i włączenia tak pięknych dźwięków. a wogóle to jak tak słucham tych zbdur to aż chyba pedziem zostanę zaraz.Czytaj dalej „Porcja przyjemności ogólnej”

W krakofie byłem w łikend. zwiedzałem nocne sklepy na kalwaryjskiej. piłem wódke i łiski. oglądałem chujowe dwa filmy. jak ktoś oglądał to sorry a jak nie to niech nie ogląda. pierwszy z sandrą bulok premonition. a drugi labirynt fauna. oba filmy kończą się beznadziejnie. za to dziś przed chwilą wyrzucałem śmieci i znalazłem ktoś wyrzuciłCzytaj dalej

taka inna jeszcze niedziela

mam taki zwyczaj, że jak w sobote w krakowie jestem u mojego brata jacka i pijemy jakąś wstretną wódke zołądkową albo piołunówke to na drugi dzień rano jeśli stężenie alkoholu pozwala to zbieram sie i ide na piechotę do miasta. biere fajeczke albo dwie od szwagierki, aparat(y) i wychodzę. ostatni taki spacer odbył się starymi studenckimiCzytaj dalej „taka inna jeszcze niedziela”

miesiąc marzec i kwiecień wyjątkowo podróżnicze się dla mnie okazały. odwiedziłem czechy, austrię. przejechałem sie po południowej polsce od bogatyni przez jelenią góre (tam nocowałem), boguszów gorce, wałbrzych, kłodzko, nysę, kędzierzyn koźle, tarnowskie góry…… do kielc.  niestety w bogatyni byłem późnym wieczorem a miejsc w hotelach nie było więc mogłem zobaczyć tylko poświatę kopalni węgla brunatnego http://www.kwbturow.bot.pl/fotogaleria.htm  i jechaćCzytaj dalej