Skarżysko-Jaw

prześliczna wycieczka się trafiła ze skarżyska do domu.
wpierw mieliśmy z Siułkiem poszwendać się tylko po skarżysku i wrócić pekapem, lecz skoro siły i pogoda dopisywały, postanowiliśmy popędzić na rowerze do domu. po drodze zahaczając o Bliżyn i świński rezerwat.

Tu ślad GPS

SJS_01SJS_02SJS_03SJS_05SJS_04SJS_06SJS_08SJS_11SJS_09SJS_14SJS_18SJS_12SJS_19SJS_21

a na sam koniec przyłożyłem ucho do linii wysokiego napięcia

pinhole nutka

prawie rokcały nic nie wstawiałem tu nic. trochę wstyd.
zdjęcia zrobione panem nutką (otworkowy aparat) w kielcach, jakieś 7 tysięcy lat temu. dziś je zeskanowałem dopiero.

tylko ostatnie zdjęcie jest z wczoraj 🙂

korzystając z okazji, pozdrawiam każdego kto tu jeszcze zajrzy

 

poz03poz04poz01poz02poz05poz06poz07poz08poz09

stada chowice

to była piękna wycieczka rowerowo-czwartkowa do starachowic.
brak bylo niektrórych stałych elementów naszych wycieczek (brak gumy siułka, brak wywrócenia się z przyczyn od wywracającego się niezależnych, brak ogniska…) ale i bez tego było wspaniale.
odwiedziliśmy starą kopalnię żelaza i opuszczony szpital. należy szpital ten odwiedzić raz jeszcze, absolutnie!

DSC03982 DSC03984 DSC03986 DSC03989 DSC03990 DSC03992 DSC03993 DSC03994 DSC03997 DSC04000 DSC04001 DSC04002 DSC04003 DSC04006 DSC04007 DSC04008 DSC04009 DSC04010 DSC04014

pśś pśśś, pśśś pśśśśśśśśś chłopcy

czasu mało a chcieć dużo się chce..

wieczór  nieco mglisty, bezwietrzny, bezwstydny….. foty robiłem, gałki oczne winem od wewnątrz zalewałem.

spóźniony już nieco na autobus, aczkolwiek nie tyle, by dobiec truchtem do niego nie można było, biegłem więc.***

tak biegnąc, kątem oka dwóch jegomości spostrzegłem. zaułek był ciemny, lecz pozy bezbłędnie odczytując zawołałem, biegu nie przerywając: pśśś pśśśśśśś, pśśśś!

niestety, mój zwrot, jakże pomocny częstokroć, w ten sposób odczytany nie został…

dzięki krótkiej, acz głośnej i treściwej odpowiedzi panów sikających, domyśliłem się, że biegu w żadnym wypadku przerwać nie mogę a odległość mnie od nich dzieląca jest bardzo nie duża i wynosi tyle ile szcząsnąć i zasunąć rozporek.

bardzo szybko nogami przebierać zacząłem wtedy.

na autobus zdążyłem co do sekundy, więc w sumie powinienem być panom wdzięczny, że zachęcili mnie do biegu szybszego :)))

*** – czy zdanie takie może być?

DSC03819 DSC03820 DSC03822 DSC03824 DSC03825 DSC03826 DSC03821 DSC03827 DSC03828 DSC03830 DSC03831 DSC03832 DSC03834 DSC03835 DSC03836 DSC03837 DSC03838 DSC03839 DSC03840 DSC03841 DSC03842 DSC03845 DSC03846 DSC03853 DSC03854 DSC03855 DSC03856 DSC03857 DSC03858 DSC03859

rozszczepienie

ciekawe, czy jakbym przeleciał przez taki specjalny pryzmat dla ludzi, to co by wyszło po jego drugiej stronie?
czy moje widmo zawierałoby kilka linii spektralnych? czy może byłbym w większości widmem ciągłym?

albo ciekawe, czy jakbym się zmniejszył do wielkości robaka maleńkiego, to czy czas płynąłby dla mnie tak samo jak teraz gdy jestem wielkości dużego robala?

takie i inne pytania mnie prześladowały gdym spacerem kielce przemierzał w ostatni poniedziałek. zrobiłem przy tym kilka zdjęć.

skief01

skief02

skief03

skief04

skief05

skief06

skief07

skief08

skief09

skief10

skief11

skief12

skief13

wcałymśmy lesie nakopcili

w czasie jednego z niewielu w roku okien czasoprzestrzennych spotkało się kilku przyjaciół.
oto nasze spotkanie na zdjęciach uwiecznione:

zanim zdjęcia, pytanie. my przeszliśmy trasę a trasa została przez nas ??
wiem że przebyta, przemierzona… ale inne słowo jakie? jest jakieś co se nie mogę przypomnieć.

DSC03231 DSC03232 DSC03237 DSC03241 DSC03245 DSC03246 DSC03247 DSC03248 DSC03252 DSC03255 DSC03259 DSC03260 DSC03263 DSC03265 DSC03268 DSC03271 DSC03273 DSC03275 DSC03274