i dobrze że zdjęcia zrobiłem, bo to tak dawno było…
Tag Archives: c41
pentax 110
Moja pierwsza klisza naświetlona w tym maleńkim aparacie.
tor 6
stego co wiem
..to aparatami podwodnymi robi się zdjęcia pod wodą. tak wyszły zdjęcia z podwodnego polaroida. ujęcia z lasu nie wyszły bo w lesie było ciemno. kliszę wywołałem sam w wywoływaczu zrobionym samodzielnie, podgrzewanym w mikrofalówce. wszystko jakieś takie… ale jest toitonic
nucef
stary wywoływacz i niedoświetlony film z rossmana.
z berlina. chyba starczy..
..chyba uwiąd. f f f f f f f f dosyć tego! dzis pozdrawiam SIEBIE i swój krękosłup. no i może psa swojego trochę, choć niewiedzieć czemu, zesrał się był dziś w pokoju dla gości, tak śmierdząco, że musiałem sprzątac w masce.
cd z berlina agfacolor
C41 continued
wycieczka rowerowa była. c41 tym razem iso 100 i czas wywoływania 3,5 min, tak jak mówią książki. niestety polskie szpule do koreksa są dziadoskie i często się z nich klisza odwija. tak się stało tym razem i dlatego takie kolorki pobrudzone i ślady od perforacji. i tak jest radocha 🙂 foch startup aCzytaj dalej „C41 continued”
homemade c41 process
wycieczka była. klisza z rosmana albo jakiej innej biedronki, nominalnie iso 100, przez przypadek naświetlona na iso 400. musiałem sforsować własnoręcznie zmieszanym wywoływaczem. zadziałało nieźle.
kiedy nadchodzi dzień
moja córka miesza kolory a ja próbuję przypomnieć sobie gdzie i kiedy zrobiłem jakie zdjęcie. n n n n n n n n n n n n n n n n
taka jeszcze kombinacja
c41 bez odbielania czyli bez usuwania obrazu srebrowego: przyjemne kolorki
drewno i C41
drewnom z lasu zwiózł z brulionem i panami od ciężarówki. wszystko odbyło się bardzo sprawnie. zaskoczony byłem. w aparacie miałem kliszę kodak eastmann do procesu ECN2. umaczałem to w własnoręcznie zrobionym wywoływaczu niby c41 i nawet wyszło: