Obudziłem się wcześniej niż bym chciał. Wstałem później niż powinienem. Początkowy pośpiech zelżał mi nieco po smsie od Tomka, że jeszcze musi z psem iść. Ja swoje psy wypuściłem na ogródek, ale i tak któryś się, zesrał w przedpokoju. Ciężko się zmotywować do wyjścia gdy za oknem pada płaczliwy deszcz na to miejsce w środkuCzytaj dalej „Na Górę Stokową”