w zeszłą niedzielę byliśmy na starej górze, parę kimoletrów na północ od Stąporkowa.
już tam kiedyś byliśmy, ale w zimę. tym razem pojechaliśmy na jesieni i z sierżantem Tomaszem.
miejsce nienaganne. w ciągu kilku minut przyjemnego spaceru pod górkę można poczuć się jak na końcu świata. no może trochę przesadzam, ale na pewno jest fajniej niż na zapyziałym poziomie „zero” .
z przyzwyczajenia raczej trzepnąłem pamiątkowe fotosy:
korzystając z okazji pozdrawiam pana taksówkarza z Końskich co nas czarną wołgą przewiózł za dychacza.
Ło Matko. Wszyscy wiedzą, że do czarnej Wołgi nie wolno wsiadać.
wcześniej przed wsiądnięciem obadaliśmy szofera. okazało się że to prawdziwy taksówkarz 🙂
http://bartekbe.wordpress.com/2011/11/08/forest-offroad-bus-station-and-hospital-trip/photo0565/
piknie było, znaczy, nienagannie 🙂
i bez alkoholizmu!