o podróżowaniu kilka zdjęć i o jednym łikendzie wstecz w czasie którego dużo sie działo. niewiem jak to się stało ale nic nie zgubiłem, sam nie zginąłem.
dziś na początku, korzystając z okazji oczywiście, pozdrawiam moja mamę. siemamama 🙂
a tu poniżej kilka syfot z wycieczki opisanej tu
był pan banan i brachol urs
to jakieś takie
o. a tu plener w chęcinach. mistrzem ceremonii był Lechu
a to jak z pracy sie wraca na nogach to tak widać
lans
oo tu jeszcze chęciny w kolore przez lomo
ostatecznie w niedzielę pierwszej pomocy mi udzielili, czyli dali mi żreć na grylu: iwona i robert i karolina i karolina i kajtek i luna.
tomek dał fajurkę
trochę na końcu szczuli psem i straszyli mafą co umie robić oss… 😉
z niedzieli na poniedziałek śniły mi się korytarze i wytryski
marta biedaczka leżała plackiem
Te ladne dziewczyny to widac jak sie z poracy na nogach wraca? to moze wracaj zawsze na nogach!
Abaran to sie chyba sklonowal.Ten Olecek to jest Tomek.
No dzieki za pozdrowienia. Gdzie jest zdjecie Marty jak lezy plackiem biedaczka?!
już muślałem że umarłeś 🙂
o było się u Lesia? 🙂 kurcze gdybym nie była zakontraktowana na temten weekend to bym pojechała …
nooo… lesio strzały ma git… i nad dłońmi panuje… co tu gadać… dobry jest 🙂
lena, lechu sie w plenerach rozkręca i pewnie następny niebawem. zarejestruj się i przyjedź. coś upichcimy.
jhony, lesiu jest profi. ma dryg do modelek pierun.