tradycyjnie już, 1-go list. z ulubionym barańszczakiem, skoro świt, odbyliśmy spacer po cmentarzach. chwilę pomyśleliśmy o tych wszystkich nieżyjących, pomacaliśmy kilka starych nagrobków a później rozmawialiśmy sobie o jedzeniu i innych pokusach tego świata. cyknąłem parę fotek.
no i wiewiórka z epoki lodowcowej się załapała 🙂 Czy Lenka już błaga tatusia o taką przytulankę ??
Tak, musze kupic dwie 😉
Tylko mama sie waha…
wyglądają bardziej jak ten fatalnie wypchany pies ze śmiechowej wersji „damy z łasiczką” 🙂
Hmm, świtem, to jest myśl, ja uprawiam grobbing późnowieczorną porą, może czas na zmiany.